Opisałam już tak wiele miejsc, a nigdy nie przyszło mi na myśl, by wspomnieć o mieście, w którym spędziłam pięć lat swojego życia. Zatem bez zbędnego patosu, napiszę o tym, że warto pojechać do Opola.

Opole ? miasto wojewódzkie, mimo że nie największe w województwie Opolskim (Kędzierzyn-Koźle jest znacznie większy), słynące między innymi z Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej, a także z tego, że wszystkie nazwy pobocznych miejscowości, napisane są w dwóch językach ? polskim i niemieckim.

Tak, w Opolu można spotkać naprawdę wielu Niemców, gdyż w dużej mierze mają w tym mieście korzenie. Doceniają je, w przeciwieństwie do Polaków, i przyjeżdżają sprawdzić, jak wygląda teraz i co ma do zaoferowania.

A do zaoferowania ma bardzo wiele. Zacznijmy od Amfiteatru Opolskiego, w którym to co roku odbywa się wcześniej wspomniany Festiwal. Warto go zobaczyć nawet, jeśli już się go widziało, gdyż właśnie przeszedł dwuletni, gruntowny remont. Jednakże będąc w okolicach, nie warto całego czasu poświęcać jedynie amfiteatrowi. Można tam również przespacerować się parkiem, napić kawy w jednej z najlepszych kawiarni, a także pojeździć na łyżwach.

Będąc w okolicy, koniecznie trzeba zahaczyć o ogród zoologiczny na Wyspie Bolko. To właśnie tam spotkamy wiele gatunków unikalnych w Polsce, na przykład uchatki kalifornijskie. Poza Wrocławiem, to właśnie w Opolu znajdziemy Goryle. Można je podziwiać tylko w tych dwóch miejscach w Polsce.

Wracając, w stronę rynku, wieczorem koniecznie musimy się zatrzymać przy Wenecji Opolskiej. Naprawdę zapiera dech w piersiach. Wygląda jak kanał, jest jednak korytem. Jednakże jak pięknym korytem. Stojąc na jednym z mostów, można podziwiać pięknie oświetlone miasto.

Przy mostach warto zatrzymać się na dłużej. Na pewno każdy, kto był w Opolu na dłużej, przechodził przez zielony most. Jest on zwany groszowym, gdyż kiedyś, przez długi czas, za przejście nim trzeba było płacić. Warto również zwrócić uwagę na most żółty ? zamkowy, wybudowany już w połowie dziewiętnastego wieku.

Stamtąd już blisko do rynku, w którym znajduje się ratusz, a także do ulicy Krakowskiej, na której od kilku lat znajduje się opolska Aleja Gwiazd rodem tej z Międzyzdrojów, poza tym, że zamiast odcisków dłoni, są gwiazdy. Nie wnikam już w to, czy Opole po prostu to sobie ?odgapiło?.

Idąc z rynku w stronę Placu Kopernika, będziemy mogli zobaczyć Wydział Filologiczny Uniwersytetu Opolskiego, którego historia sięga trzynastego wieku. Niegdyś był to klasztor, i jak mówią ochroniarze, w jednej z sal nadal straszy. Obecnie budynek ten jest odrestaurowany, ale nadal ma wiele do zaoferowania. Obok niego znajdują się rzeźby, przy których koniecznie trzeba usiąść, na przykład na ławeczce Marka Grechuty czy obok Agnieszki Osieckiej.

Fani historii mogą się zainteresować cmentarzem, który znajduje się między dwoma akademikami ? Niechcicem i Kmicicem. Opole ma też cmentarz żydowski, w którym można wspominać dzieje tego narodu.

Opole to zaczarowane miasto. Głównie dzięki studentom. To właśnie oni sprawiają, że praktycznie przez cały czas jest tam co robić. Zachęcam wszystkich, aby zajrzeli w te okolice, a na pewno nie będą żałować. Opole ma swój urok mimo tego, że jest małe.